С днем победы 9 мая!
Мы рады видеть вас на нашем сайте!
Регистрация | Вход

Меню сайта

Мини-чат

200

Статистика


Онлайн всего: 1
Гостей: 1
Пользователей: 0

Календарь

«  Сентябрь 2013  »
ПнВтСрЧтПтСбВс
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30
Главная » 2013 » Сентябрь » 28 » Obóz "Stepowych Orłów" 2013
18:24
Obóz "Stepowych Orłów" 2013

„Gratuluję  wszystkim uczestnikom zakończonego obozu harcerskiego. Dziękuję za wspólną budowę tak pięknego harcerskiego miasteczka, za wspólną pracę „Sokołów”, „Śpiewających”, a szczególnie komendzie obozu - „Dążącym Wzwyż”. Pragnę podziękować także wszystkim tym, których z nami nie było, ale bez których nasz obóz by nie zaistniał. Dlatego w sposób szczególny dziękuję naszym przyjaciołom: Harcerstwu z Kalifornii i z Hebronu. Gratuluję zakończenia obozu i otwarcia kolejnego roku harcerskiego….”  – tym punktem  zaczęliśmy nasz ostatni obozowy apel.

To koniec, a co było na początku?

Obóz tradycyjnie zaczął i kończył się deszczem. Przyjechaliśmy do ładnego brzozowego lasu. „Sokoły” szybko rozstawiły namioty, żeby schować rzeczy pod dach. „Dążący Wzwyż” zajęli się sprawami organizacyjnymi. „Śpiewające” przystąpiły do przygotowania obiadu. Obserwując  z boku budowę obozu, pracę harcerzy można było odnieść wrażenie,żeczałowiek znajduje się w mrowisku. Każdy z harcerzy zajmował się swoją wyznaczoną działką i robił to tak, jakby budował swój własny dom.

Trzeciej  nocy przygotowaliśmy  niespodziankę. Nagle wartownik usłyszał, że ktoś skrada się do naszego obozu. Jednak udało się zlapać rozbójników. Okazali się nimi chłopcy z drużyny „Dążącycych Wzwyż” - Mikołaj i Włodzimierz. Zdecydowlali się podejść typowo harcerską metodą, ale zapomnieli, że wartownicy zawsze czuwają. 

Mieliśmy trzy zastępy, grupa dziewczyn nosiła nazwę „Sowy”, zespoły chłopców to „Dzikusy” i „Sparta”. Zaczęła się codzienna praca z zastępami oparta na urozmaiconych zajęciach programowych, miedzy innymi grach nocnych: szukaniu królewskich skarbów, tu harcerze musieli popisać się odczytywanieniem mapy. Sądzę, że ciekawie połączyliśmy zajęcia teoretyczne z grą tematyczną, było widać zaangażowanie każdego członka grupy, każdy chciał zdobyć jak najwięcej punktów dla swojego zastępu. Ciekawa była gra z szyframi, zastępy musiały szukać ich na różnych rzeczach umieszczonych w różnych miejscach: albo wiszących, napisanych na   jakiejś części prysznica albo zaszyfrowanych w ognisku. Każde z haseł było wyznaczeniem kolejnego miejsca z szyfrem, tutaj można było sprawdzić wiedzę, pomysłowość, współpracę zastępu.

Kolejną niespodzianką był przyjazd instruktora z Polski - Marcina, jednego z tych, którzy brali udział w wychowaniu młodzieży i budowie harcerstwa w Kazachstanie. Naprawdę przyjemnie było porozmawiać i podzielić się doświadczeniami. Największą przyjemnością było dla Marcina obserwowanie tego, że owoce z pracy, którą włożył w latach dziewięćdziesiątych są i, co więcej, rozwijają się.

„Lekka stopa” w tym roku była najciekawszą ze wszystkich, mimo że z nami był Marcin - doświadczony w tej sprawie harcerz-instruktor, to jeszcze na dodatek deszcz zaczął po prostu lać jak z cebra. Podchodzący mieli naprawdę ciężką noc. Ale „Dzikusy” dały radę, podeszły, ale nie udało im się podrzucić mapy z wyznaczeniem swojego miejsca zakwaterowania. Reszta niestety nie zdecydowała się podejść komendy w tak ulewnym deszczu.

Następnym wyzwaniem dla obozowiczów była zamiana dnia na noc, kiedy po „Lekkiej stopie”  obóz w dzień miał ciszę nocną, a w nocy oczekiwała wszystkich  interesująca gra.

Pod koniec obozu drużyny miały całodniowe wyjścia, ich celem było spędzenie czasu ze sobą. Bieg harcerski, tzn. bieg na orientację. Ten egzamin przeszedł każdy uczestnik. Drużynowa Aleksandra Weselska uzyskała w tych zmaganiach najlepszy rezultat. Zastępowy Eugeniusz Weselski był z kolei najlepszy w biegu na orientację.

Za udział w zmaganiach harcerze otrzymali prezenty. Zastęp „Dzikusów” zdobył uznanie za owocną pracę i zaangażowanie w obozie.

Nie obyło się bez tradycyjnego przepięknego ostatniego obozowego ogniska, które, jak zawsze,

w sposób szczególny nas połączyło. Każdy zastępowy miał rozpalić swoje ognisko, które współtworzyło jedno - wspólne. No i oczywiście deszcz, na który czekaliśmy, bo bez niego obóz by się nie skończył. Przemoczył nas  do suchej nitki, tak że siedzieliśmy na karimatach jak w kałuży.  Tym pozytywnym akcentem zakończyliśmy nasze ognisko.

Po obozie, decyzją Komendy, wyruszyliśmy

do Borowoje, miasteczka, gdzie można realizować swoje pasje chodząc po górach, no i po prostu popływać w przepięknym jeziorze. To było wynagrodzenie ciężkiej, całorocznej pracy,

no i tylko co zakończonym obozie.  Przeszliśmy wiele kilometrów, zobaczyliśmy mnóstwo różnych i niezwykle interesujących miejsc. Tutaj Aleksander Górski złożył swoje harcerskie przyrzeczenie. To była niespodzianka! Niesamowite przeżycie! Wielka radość po ciężkim dniu. Spaliśmy spokojnie, bo pilnowali nas wartownicy, ale po górach, jak się okazało, nikt nie chodził.

Zaczyna się nowy rokszkolny, a zarazem harcerski.  Co przyniesie? Będzie to zależało od możliwości i entuzjazmu. Radość, jak widać, przychodzi niespodziewanie. Harcerstwo istnieje i łączy młodzież. Daje nam wszystkim wielką przyjemność, nadzieję, wychowuje nas.

Dziękuję, przede wszystkim, Bogu za błogosławieństwo dla naszego harcerstwa w Kazachstanie. Za pomoc, ktorą okazują nam nasi bracia i siostry z Hebronu i Kalifornii, Dziękuję też tym, dla kogo harcerstwo stało się sposobem bycia, tu na terytorium Kazachstanu.

Szczególne wyrazy podziękowania kieruję w stronę o. Kszysztofa. Za to, że staliśmy się ziarnem w jego rękach i dał nam mozliwość wyrosnać i kształtować się w harcerskim duchu.

 Czuwaj!

 

Aleksander Udoczkin

Просмотров: 371 | Добавил: Aleksander | Рейтинг: 0.0/0
Всего комментариев: 0
Имя *:
Email *:
Код *:

Форма входа

Четверг
02.05.2024
22:16

Поиск

Святой Георгий

Архив записей

Любое копирование файлов , без указания источника , строго запрещено!
© 2024